Prezydent Wrocławia Jacek Sutryk kolejny raz obraża wrocławian na swojej stronie na Facebooku. Od kilku dni o tej sprawie mówi cała Polska. Każdy, zarówno zwolennicy jak i przeciwnicy prezydenta są zdziwieni dlaczego osoba pełniąca tak wysokie stanowisko posuwa się do języka pogardy i braku szacunku wobec najbardziej potrzebujących? Dlaczego wrocławski MOPS i jego pracownicy są wciąż zaniedbaną instytucją w rękach prezydenta miasta, mimo iż środki finansowe wciąż znajdują się w budżecie miejskim na inne pochlebne prezydentowi inwestycje, jak gazetka samorządowa za 3,2 mln zł rocznie? Na te pytania jako poseł na Sejm Rzeczypospolitej Polskiej próbowałam dziś znaleźć odpowiedź w czasie kontroli przeprowadzonej we wrocławskim MOPSie wraz z radnymi miejskimi. Jednocześnie nasze spotkanie było wyrazem poparcia dla wszystkich podopiecznych tej instytucji w walce o godny byt, należne im usługi, a nade wszystko o język ze strony włodarzy i urzędników licujący z szacunkiem i miłością do drugiego człowieka.
Sytuacja, w której Jacek Sutryk szydzi z osoby z niepełnosprawnością i nie potrafi przeprosić, nie jest przypadkiem. Podobnych komentarzy w ostatnich kilku latach widzieliśmy mnóstwo.Zachowanie prezydenta odbiega od tego, kim jesteśmy jako wspólnota mieszkańców. Odbiega od tego, jak rozmawiamy ze sobą na co dzień, przy wszystkich różnicach. Jacek Sutryk nie potrafi opanować swojego zachowania w rozmowie z mieszkańcami. Ale problem niestety sięga głębiej, bo arogancja władzy nie kończy się na komentarzach prezydenta, gdyż język ten coraz częściej używany jest przez prezydenta w wystąpieniach publicznych i transmisjach live. To wszystko burzy poczucie wspólnoty i niszczy fundamenty lokalnej demokracji.
Jestem tym bardziej zaskoczona językiem i odpowiedzią pana prezydenta z uwagi chociażby na fakt, iż pan Sutryk przez lata był dyrektorem Departamentu Spraw Społecznych, a wcześniej dyrektorem wrocławskiego MOPSu.
Szukanie usprawiedliwień dla wypowiedzianych słów przez pana Sutryak tylko źle o nim świadczy, a nade wszystko rzuca złe światło na sytuację pracowników wrocławskiego MOPSu, którzy w czerwcu domagali się od prezydenta podwyżek, których nie otrzymali. Przypomnijmy pracownik domu pomocy społecznej zarabia 3 tys. zł. Wrocławski magistrat odpowiedział, iż „nie ma środków na podwyżki”.
Na co jednak środki z budżetu miasta się znalazły?
- na dwukrotny wzrost pensji prezydenta Wrocławia,
- 3,2 mln zł w samym ubiegłym roku na wydawanie gazety samorządowej, w której Jacek Sutryk chwali się swoimi osiągnięciami (co budzi poważne zastrzeżenia zarówno obecnego, jak i poprzedniego RPO w związku z możliwością „ograniczania wolności wypowiedzi” i zawłaszczenia przestrzeni medialnej w regionie)
- 2,2 mln zł – dopłacenie do koncertu Dawida Podsiadło na Stadionie Wrocław, który był wypełniony po brzegi widzami.
Szanowni Państwo, od początku kadencji pana Sutryka coraz większe grupy społeczne zamieszkujące piękne miasto Wrocław zgłaszają fakt nie tyle samego zaniedbania ich przez instytucje miejskie, co potraktowania ich z pogardą, butą i arogancją, czego doświadczyli w ostatnim czasie w sposób szczególny mieszkańcy TBSu, którzy po podwyżkach usłyszeli, że „muszą przyjąć tą sytuację”, gdyż „to są rzeczy, na które prezydent nie ma wpływu”.
Funkcja prezydenta ponad półmilionowego miasta w sercu Europy wymaga profesjonalizmu, kultury, empatii oraz otwartości w komunikacji z jego mieszkankami i mieszkańcami. To elementarz samorządowca i demokraty. Miasto jest dobrze zarządzane, wtedy, gdy głos mieszkańców zostaje wysłuchany, a władze pozostają w dialogu ze społecznością, w celu usłyszenia o najpilniejszych potrzebach w danym rejonie. Jeśli pan prezydent chce słuchać wyłącznie głosu poklepujących go po ramieniu zwolenników i nie wsłuchiwać się w informacje o realnych potrzebach, skazuje mieszkańców na życie w wykluczeniu, nędzy i ubóstwie, czego tak mocno doświadczył pan Jerzy z wrocławskiego DPSu.
Panie Jacku Sutryku, proszę wyjść zza ekranu codziennych transmisji live i stanąć oko w oko z wrocławianami, choćby byli najbardziej niepochlebni panu. Proszę stanąć w prawdzie i przeprosić bez wymówek, zacząć słuchać głosu każdego wrocławianina, bo na tym polega pluralizm polityczny. Zza ścian wrocławskiego ratusza nie zobaczy pan smutnej rzeczywistości w niektórych obszarach działania miasta, zaniedbania będą wydawać się wyłącznie iluzją, a każdy krytykujący Pana mieszkaniec „internetowym trollem”. Dość języka pogardy i nienawiści.
